Jest takie chińskie przysłowie –

Najlepszy moment na posadzenie owocowego drzewa był 20 lat temu. Drugi najlepszy jest teraz.

Są rzeczy w naszym życiu, i pewnie w życiu każdego z Was, które dzisiaj zrobilibyśmy inaczej. Albo w ogóle byśmy zrobili!

Łatwo w sytuacjach, w których przychodzi nam mierzyć się z takimi myślami poddać się rozczarowaniu i żalowi. Już nie zrobię… Już nigdy nie będę… Nie zdążę…

I prawda jest taka, że czas płynie nieubłaganie i również prawdą jest, że nie wszystko zdążymy, nie na wszystko starczy nam dni. Dlatego warto zadać pytanie czy rzeczywiście chcę sadzić owocowe drzewka. Czy to jest celem mojego życia? Bo jeśli nie – szkoda czasu. Zrobiliśmy przecież mnóstwo innych rzeczy niż sadzenie tych drzewek. I być może wiele z tych rzeczy było od nich znacznie ważniejsze.

Nie ma co skupiać się na tym, czego nie zrobiliśmy. Zresztą jest tego mnóstwo – zawsze kiedy robiliśmy jedno, nie robiliśmy tysięcy innego. Życie takie jest. I dobrze. Najważniejsze jednak żeby zbytnio nie oddać się trosce – ani tej o czas, który minął, ani tej o czas przyszły. Żyć w ufności dzisiaj. Dla nas samych ta ufność i wdzięczność Najwyższemu całkiem serio jest źródłem pokoju.

Z drugiej strony, jeśli tylko chcemy je mieć (to owocowe drzewko) – dziś jest najlepszy dzień na jego posadzenie. Za kolejnych 20 lat będzie już całkiem sporym drzewem.