Nikomu nie trzeba chyba uświadamiać w jak stresujących czasach żyjemy. Wszyscy zmagamy się z tym samym pędem i problemami, a każdy z nas ma dodatkowo swoje własne wyzwania i konkretne, czasem bardo trudne sytuacje. Kiedy żyjemy razem, warto raczej sobie pomagać i się wspierać niż dokładać sobie nawzajem kłopotów – warto okazywać ciepłe uczucia, bo jakkolwiek bywa to trudne i wcale nieoczywiste, to jednak robi ogromną różnice w tym jak się czujemy i w jaki sposób pokonujemy wspomniany powyżej stres. Oczywistym jest, że spełnionemu człowiekowi będącemu w głębokiej, dobrej relacji jest po prostu łatwiej. Warto więc nawzajem o to dbać.

Waluta – PRAKTYCZNA POMOC

Są takie osoby, które ponad wszystko inne doceniają praktyczny udział najbliższych w codziennych obowiązkach. Zmęczona po całym dniu żona wraca do domu z myślą o górze naczyń do umycia i uporządkowania, czy prasowaniu. Wchodzi do domu a tu kuchnia posprzątana, mokre ścierki wiszą sobie na swoich miejscach. W tym domu ktoś ją kocha! Zadbał o jej potrzeby, zrozumiał zmęczenie i wyręczył w codzienności. Albo mąż już chce siadać do kolejnego odcinka serialu, padnięty po całym dniu w pracy i przypomina sobie, że musi wynieść śmieci. I dowiaduje się, że nie musi bo są już wyniesione, na stół wjeżdżają chrupki i będziemy oglądać film. Ktoś go kocha! I jeszcze przyniósł (ten Ktoś) jego ulubione chrupki. Chce się żyć!

Oczywiście, że są to bardzo stereotypowe przykłady, ale i tak dość dobrze pokazują o co chodzi. Pomagamy sobie nawzajem. Nie liczymy ile razy ktoś poszedł, pomógł czy zrobił tylko po prostu sobie nawzajem pomagamy. Dla osób, które wcale lub bardzo słabo posługują się tym językiem może to być delikatnie mówiąc zaskakujące. Co ma wspólnego odkurzanie czy mycie naczyń z miłością??? Otóż dla niektórych właśnie bardzo wiele. Dla tych osób oczywistym jest, że jeśli się kogoś kocha, to mu się po prostu pomaga, robi się dla niego różne rzeczy, poświęca swój czas i energię. Zauważa się jego czy jej potrzeby i się na nie reaguje. To jest właśnie miłość. Co komu po miłych słowach, przytulaniu czy prezentach, jak ja potrzebuję mieć na kogo liczyć! To oczywiste.

No i tutaj miewamy problemy, bo „oczywiste” niekoniecznie znaczy oczywiste dla wszystkich.

Przy prezentach pisałam, ze dzieci są w tym dobre. Tutaj też mogą nas sporo nauczyć. Mają jakąś wewnętrzną potrzebę angażowania się w życie i pomaganie. Chcą pomagać, chcą być potrzebne. Zwykle niestety z tego wyrastają. Ale zapomnianą umiejętność można przecież przywrócić!

Pomoc dla osób spoza prezentowego obszaru językowego:

  • uwierz, że tak jest, że dla drugiej osoby twoje zaangażowanie w jej obowiązki i chęć pomocy to oczywisty znak miłości. Pamiętaj, że osoby wyrażające tak emocje wiążą to zwykle z byciem potrzebnym i ważnym. Chcą być potrzebne i chcą pomagać, a z drugiej strony chcą też być na tyle ważne, że ich potrzeby się liczą.
  • pamiętaj, że nie chodzi o wielkie czyny. Nie musisz przygotowywać wielkich działań ani absolutnie nie chodzi o wyręczanie we wszystkim. Sednem jest twoja wrażliwość i zaangażowanie.
  • czasem bardzo fajnie działa praktyczna pomoc przy robieniu czegoś konkretnego. Robimy to wtedy razem. Pamiętajmy o gwarach w naszych językach emocjonalnych.
  • rób też drobnostki, podaj kawę czy herbatę, kiedy sobie coś przygotowujesz zapytaj, czy przygotować też dla niej/ dla niego.
  • nawet nie próbuj zabawy w „ja za ciebie zrobiłem/zrobiłam, to ty teraz…”, to po prostu nie fair.
    • A teraz lista, która może być pomocna dla osób chcących nauczyć się tego języka:
    • jak już wiadomo, chodzi o twoje zaangażowanie; obserwuj w czym i kiedy możesz pomóc.
    • możesz zapytać – czy jest coś, co mogę teraz dla ciebie zrobić? – ryzyko takie, że odpowiedź może ci się nie spodobać, ale jak pytasz, to wypadałoby zrobić. Raczej nie obracaj sprawy w żart ani nie unikaj pomocy nawet jeśli myślałeś/myślałaś raczej o czymś innym.
    • inna nazwa tego języka to „drobne przysługi” – pamiętaj o tym. Zrób kanapkę głodnemu, podaj coś do picia, zapytaj będąc w sklepie czy czegoś ci nie kupić,
    • pomagaj w drodze, podaj rękę, ponieś ciężką torbę, podziel się jedzeniem czy piciem
    • możesz dać osobie, która wyraża i przyjmuje emocje w ten sposób „dzień wolnego”, ok, może być wieczór i wtedy ty wykonujesz wszystkie obowiązki a druga osoba nie musi nic robić.
    • nie narzucaj swoich pomysłów, i swoich sposobów działania. Możesz pozmywać, pokroić czy poskładać to tak jak ona/on lubi. Serio możesz. Dasz radę. W innym wypadku twoje starania mogą napotkać reakcję – uważasz, ze jak to źle robię, tak?  A przecież nie o to ci chodzi.
    • podobnie jak przy prezentach zapisuj w notatniku pomysły, które możesz mieć podczas rozmów, wyjazdów etc. Zwłaszcza, kiedy wydaje ci się, że przecież zapamiętasz. Czasem można usłyszeć jakiego rodzaju pomocy ktoś oczekuje.

Powodzenia!