W dużym pokoju na podłodze leży walizka. Powoli pakuję do niej kolejne rzeczy. Tym razem na spokojnie – wyjeżdżam dopiero w poniedziałek wczesnym rankiem. Przy okazji myślenia nad kolejnymi, przydatnymi częściami garderoby, które a) muszą się zmieścić, b) nie mogą być zbyt ciężkie, c) powinny być przydatne :), myślę sobie o wyjeżdżaniu w ogóle. O podróżach, które w całkiem inny niż codzienność sposób, zapisują się w naszej pamięci. Codzienność jest ważna, jasne, że tak. To ona jest… codziennością właśnie i naprawdę ma sens pracować nad tym, aby nas zbliżała, abyśmy właśnie w niej po prostu dobrze się czuli. Ale jakkolwiek dobra by nie była, warto czasem oderwać się od niej, spojrzeć z innej perspektywy, przeżyć przygodę, czy nawet Przygodę, a potem do tej swojej codzienności wrócić. I na nowo ją odkrywać i cieszyć się nią. 
Co trzeba mieć by przeżyć przygodę? Chyba tylko gotowość na nią. 
Zbyt łatwo się poddajemy, zbyt chętnie wierzymy, że gdyby tylko… 
Bo przecież absolutnie nie chodzi o dalekie, egzotyczne wyjazdy, na które trzeba wydać równowartość dziesięciu lat codziennego życia (ani nawet dwóch lat). Jak kogoś stać – super, gratuluję, dobrze wykorzystuj swoją kasę, ale i Ty uważaj na niespełnione marzenia. Bo przecież można jeździć po całym świecie, można jeździć do najodleglejszych nawet hoteli, które na całym świecie różnią się jedynie kolorem kafelek w łazienkach, korzystać (na wszelki wypadek) tylko z europejskiego menu i… nigdzie nie być. Nie przeżyć nawet połowy tego zachwytu, który zyskać można w rezerwacie buków odległym od domu o 8 przystanków miejskim autobusem. Trzeba tylko wyjść, przełamać swoje codzienne przyzwyczajenia, wygodę, zrezygnować ze świętego spokoju, który nam się przecież należy. I zasłużyliśmy na niego ciężką pracą. No niby tak, ale święty spokój i wygoda, jakkolwiek bardzo kuszące, dają człowiekowi bardzo słabą satysfakcję. Raczej pragnienie bardziej świętego i bardziej s p o k o j u, i jeszcze wygodniejszej wygody. I żal za przygodami, które przeżywają inni. 
Szkoda życia. 
Warto zatrzymać się w pędzącym świecie i iść na wycieczkę, wyjść na długi spacer, pojechać na rower, albo na kajaki. Pośmiać się, porozmawiać, spróbować czegoś, czego nigdy do tej pory nie robiliśmy, odwiedzić miejsce, do którego jakoś nigdy nie trafiliśmy, a to przecież w sumie blisko. To rzeczy, które jak nic innego budują nasze wspomnienia; sytuacje, obrazy, zapachy, dźwięki pozostają z nami na zawsze. Poznajemy się w niecodziennych sytuacjach, rozmawiamy o rzeczach, które nie wychodzą na światło codziennych spraw, poznajemy innych ludzi, inne miejsca, stajemy się bogatsi. 
Wyszły z tego wakacyjne życzenia dla Was i dla nas  🙂