Wczoraj wieczorem padał śnieg. Padał i padał i skłonił mnie do refleksji.
A oto refleksja: Latem, kiedy nadeszła fala upałów, pisałam żeby nie narzekać (można o tym przeczytać tutaj: Fala upałów). Nadal jestem zdania, że narzekać nie należy, ale okazało się, że jest mi chyba trochę trudniej nie narzekać jak jest zimno, niż jak jest ciepło :). A okazało się to przy wspomnianej okazji zmiany pogody, której w zasadzie można się było pod koniec listopada spodziewać. Podobno jeśli człowiek nie cieszy się na sanki, kiedy spadnie pierwszy śnieg to jest już stary. Prawdopodobnie jestem trochę stara od zawsze, i pamiętam jak tata dawno, dawno temu tłumaczył mi, że „za zimno” jest lepsze niż „za ciepło”, bo jak jest zimno, to zawsze można jeszcze coś dodatkowego ubrać, albo pobiegać a jak jest za ciepło, to człowiek tylko leży i dyszy z nadzieją, że upał minie. Nie przekonał mnie wtedy. I nadal zdecydowanie wolę lato. Ale to niekoniecznie oznacza, że muszę narzekać na zimę. Nie wszystko w niej lubię. Fakt. I próby polubienia tego, czego się nie lubi są raczej frustrujące i mało skuteczne, przynajmniej z mojego doświadczenia. No, ale jeśli twierdzę, że to ja powinnam panować nad moimi emocjami i myślami a nie one nade mną (a tak własnie twierdzę), i generalnie nie chcę być niewolnikiem pogody, nastroju czy czego tam jeszcze, to czas wziąć się do roboty.
Super, Ale jak?
Na dobry początek przypominam sobie, i wszystkim innym, którzy nie lubią zimy, że „widzimy to, na co patrzymy”. Nie chodzi o to, żeby widzieć rzeczy, których nie ma, ale o wybranie na czym chcę skupiać moją uwagę. Mogę patrzeć na buro, ciemno i zimno, a mogę na światło świeczki, płatki śniegu (nadziwić się nie mogę, że każdy jest inny) i szarlotkę na ciepło. No i niniejszym ogłaszam, że wybieram to drugie.
Robię listę super fajnych rzeczy, które są tylko zimą lub tylko zimą można je robić ( i ma to sens, bo na przykład szarlotkę na ciepło można robić latem, tylko po co?)
Lista jest tutaj i proszę o jej uzupełnianie.
Jak się uda, to w przyszłym roku, w okolicy października nie będę się mogła doczekać zimy 🙂
A oto lista:

  • siedzenie wieczorem przy świeczkach
  • jabłecznik na gorąco z lodami albo bez
  • wszystkie inne ciasta na gorąco
  • cynamon we wszelkich postaciach
  • koce, kocyki, szale i szaliczki – bardzo je lubię, a jednak w upał… to nie to samo 🙂
  • gorące smakowe herbaty
  • wspomniane już płatki śniegu – można je oglądać, gdy pada śnieg i się cieszyć, albo zrobić sobie z papieru, albo na szydełku i powiesić gdziekolwiek – i też się cieszyć 
  • można ulepić bałwana
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  … co do niej dodasz?